Dacza Puchacza Glamping
Gospodarz Marek Lewandowski
Informacje o miejscu
W krainie, gdzie rzeki lśnią jak srebrne wstęgi wśród gęstych borów, a powietrze pachnie żywicą i dzikimi ziołami, leży Stare Osieczno, miejsce, w którym czas zwalnia, a przyroda otula ciszą. Lasy Puszczy Drawskiej skrywają setki ścieżek prowadzących do ukrytych jezior, leśnych polan i punktów widokowych, gdzie horyzont zdaje się nie mieć końca. Witaj w świecie Daczy Puchacza.
Tutaj, podobnie jak w mongolskiej tradycji juulchin, wędrowców i gości natury, człowiek staje się częścią krajobrazu. Wędruje, słucha, obserwuje. U nas poranki spędza się na spacerach w Drawieńskim Parku Narodowym, wśród rzadkich gatunków ptaków i wijących się rzek, a wieczorami patrzy w gwiazdy na jednym z najciemniejszych nieb w Polsce. Jest błogo!
Okolica kryje w sobie także ślady historii. Średniowieczny zamek w Tucznie czy kameralne muzeum w Drawnie opowiadają o dawnych czasach. Dla tych, którzy szukają więcej, w zaledwie godzinę można dotrzeć do Piły czy Gorzowa Wielkopolskiego, choć prawdziwą wartością tego miejsca jest jego oddalenie od zgiełku i cywilizacji. Nie potrzeba nic więcej.
Stare Osieczno to przestrzeń dla tych, którzy chcą poczuć się jak dawni wędrowcy otuleni lasem, blisko ziemi, w świecie, gdzie natura jest zarówno domem, jak i opowieścią.
W samym sercu tego pradawnego lasu, gdzie ścieżki rysuje wiatr, a nocne niebo rozświetla się tysiącem gwiazd, leży Dacza Puchacza, miejsce jak z opowieści, w której natura gra pierwszą rolę. Wśród szeptu drzew i czujnego spojrzenia puchacza, strażnika tej krainy, stoją trzy jurty, przypominające o dawnych wędrowcach juulchin, którzy podróżowali w rytmie przyrody, nie zostawiając po sobie śladów.
Każda jurta kryje się w leśnej komnacie zapewniającej maksimum prywatności, wyznaczonej na planie koła, symbolu doskonałości, słońca i ciągłości życia. Wpasowana w środowisko, jakby była jego częścią od zawsze. Na okrągłym tarasie kołysze się hamak poruszany wiatrem i czeka kosz pełen śniadaniowych, lokalnych przysmaków. Wewnątrz panuje przytulne ciepło dzięki kozie. Tutejsza koza to piec karmiony drewnem, które czeka tuż obok, jakby ktoś dawno temu zadbał, by podróżnik nigdy nie zmarzł.
W powietrzu unosi się zapach lasu, dymu z ogniska i świeżych potraw, które można przyrządzić w kuchni i zjeść przy drewnianym stole, wsłuchując się w melodię ptasiego śpiewu, jedynej muzyki, która rozbrzmiewa tu bez końca.
A kiedy dzień chyli się ku końcowi, na gości czeka balia z ciepłą wodą, sauna i miejsce na ognisko, gdzie opowieści płyną jak rzeka, a płomienie tańczą w rytmie snów.
Dacza Puchacza to nie tylko nocleg, to brama do świata, w którym czas zatrzymał się w chwili idealnej, a każdy, kto tu trafi, staje się bohaterem własnej leśnej baśni.
Przyjedź i poczuj to na własnej skórze. Witaj w domu, Juulchin!
Polityki
Aktywności
Okolica
Ogólne
Wspólne
Znajdziesz w obiektach
Zasady rezerwacji
Gdzie odpoczniesz





Dostępny





Dostępny





Dostępny
Często zadawane pytania
Poznaj gospodarza
Marek Lewandowski
Jestem mieszczuchem z serca Poznania, który od zawsze czuł silną więź z naturą. Z biegiem lat coraz bardziej doceniałem spokój i przestrzeń, jakie daje obcowanie z przyrodą. Dziś dzielę swój czas między Poznań – gdzie mam rodzinę, przyjaciół i firmę – a Stare Osieczno, które stało się moim miejscem na ziemi. To właśnie tam najlepiej odpoczywam i ładuję baterie. Kocham podróże, z każdej wracam z nowymi inspiracjami i pomysłami. Uwielbiam też gotować, spędzać czas z bliskimi i odkrywać świat. A razem ze mną Daczę Puchacza tworzy moja niezastąpiona towarzyszka – Kleopatra, współgospodyni i prawdziwy skarb tego miejsca.











